Learning to surf - Agnes Water, Australia from
Michal Migda on
Vimeo.
Po pobudce wypożyczyliśmy rowery, aby pozwiedzać miasto. W trakcie jazdy zupełnie przypadkowo trafiliśmy na bilbord szkoły surfingu Reef & Beach Surf zachęcający do nauki surfingu i postanowiliśmy skorzystać z okazji. Jak mawiają Australijczycy:
"Surfing is like having sex, it's fun no matter how many times you do it":) Wróciliśmy do motelu, wbiliśmy się w stroje kąpielowe i ruszyliśmy na miejsce zbiorki pod sklepem dla surferów. Po podpisaniu oświadczenia, że
wyrażamy zgodę na to, że możemy zginać lub zostać ciężko
|
|
ranni ruszyliśmy ze spora grupa chętnych wrażeń kandydatów na surferów na pobliską plaże, zabierając po drodze deski. Na plaży cześć teoretyczna i praktyczna z charyzmatycznym head coachem:) i ruszamy do wody. Całkiem przyjemny sport, ale bardzo wyczerpujący. Po dwóch godzinach paddlingu ciężko było znaleźć siły na stanie na desce, ale udało się. Po surfingu udaliśmy się coś zjeść, a dokładnie kebab w wersji australijskiej:). Chcieliśmy przygotować na grillu kangura,ale miejscowy rzeźnik nie miał w chłodni tego mięsa. Trochę dziwne jak na Australię:) Wczesnym wieczorem udaliśmy się na rowerach do pobliskiego miasteczka Town of 1770 podziwiać zachód słońca. Osobliwa nazwa Town of 1770 jest związana z wydarzeniem historycznym, ponieważ jest to miejsce, do którego w 1770 przypłynął James Cook ze swoją załogą na HM Bark Endeavour. W miasteczku znajduje się mały port, z którego wyplywają statki na Wielką Rafę Koralową, stąd dużą część populacji w sezonie stanowią turyści. Po zachodzie wracaliśmy już po ciemku na rowerach bez świateł. Mój jednoślad nie miał też hamulców, ale szczęśliwie udało się dotrzeć do Agnes Waters:)
Jutro ruszamy na Wielka Rafę Koralową.
|
Udana próba ślizgu na desce:) |
|
Zachód słońca w Town of 1770 |
|
Nasz head coach z surfingu |
Wyświetl większą mapę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz