W końcu decyzja podjęta - lecimy do Australii. Start 10 listopada zaraz po pracy. Plan podróży jest natępujący: Gdańsk, Frankfurt, Singapur, Brisbane, Fraser Island, Great Barrier Reef, Surfers Paradise i powrót. W palnie mamy aktywny wypoczynek, zwiedzanie miast, mieścinek, parków przyrody i parków rozrywki, podziwianie widoczków i zdobywanie nowych doświadczeń. Instruktorski strzał płetwą w tyłek na zakończenie kursu nurkowania w ostatnią sobotę nie pozwoli zapomnieć o nurkowaniu na urlopie. No i obowiązkowo surfing w Surfers Paradise:) Tu w Polsce jesień, a tam piękna wiosna. Dzisiaj na termometrze 12 stopni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz